Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
littleAnn
Dołączył: 06 Cze 2007
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią 21:58, 13 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
NawiedzonY napisał: | Zawsze kiedy nie otrzymujemy odpowiedzi obwiniamy siebie, że nie potrafimy słuchać. |
A próbowałeś kiedyś słuchać? czy tylko markowałeś zainteresowanie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
NawiedzonY
Gość
|
Wysłany: Nie 16:23, 15 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
O widzę, że wywołałem ostatnio małą burzę hehe. No to zaszczytne miano czarnej owcy chyba zostanie odebrane Magdalenie i przyznane mi. Mi by raczej pasowało miano czarnego kozła hehe. No ale chyba nie jestem jedyną osobą o kontrowersyjnych poglądach na tym forum. Chociaż dużo swych myśli nie piszę, bo bym dostał bana jak nic hehe.
Wiesz co littleAnn ja już mam dosych słuchania. Niech teraz ktoś mnie posłucha. kimkolwiek on jest. No niestety ostro się przejechałem na wierze. I nie wrócę już do Boga.
Eden
A co do upadków to zgodzę się, że powinno się pozwalać uczyć się dzieciom na właśnych błędach. Ale niestety trzeba chyba podzielić błędy na takie bezpieczne i mniej bezpieczne. Bo gdyby przypuśćmy Twoje dziecko chciało pobawić się piłą łańcuchową jestem pewien, że byś mu nie pozwoliła. Skoro Bóg jest taki wszechwiedzący powinien już za wczasu wiedzieć, że nie powinien mi tego robić i jakie jego próba będzie miała konsekwencje.
Dorota
Ja raczej uważam, że światem rządzi chaos. A do ludzi należy nad nim panować. To oni dzierżą władzę, aby kształtować otoczenie. A ja nie chcę wykonywać woli Boga. Chcę być panem własnego losu. I wątpię, że Bóg nas kocha. Niestety tak uważam. I nie chcę by był moim bogiem. Wyparłem się go.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eden
Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 19:30, 15 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
wiesz NawiedzonY ... nikt na tym forum tego nie wie ... tak naprawde nikt stąd poza Decain'em mnie nie zna ... więc moge cos napisać coś bardzo osobistego ... może to da Ci do myslenia ... wydaje mi sie że bardziej sie przejechałam niz Ty a mimo to nadal wierzę ...a z roku an rok ..po każdej pielgrzymce moja wiara jest coraz pełniejsza i silniejsza ...
miałam prawie 18 lat .. poznałam cudownego faceta .. dwa lata starszy student ... marzenie każdej nastolatki ... wesoły sympatyczny, odpowiedzialny ... taki można powiedzieć .. ideał nastolatki .. zakochałam sie bez pamięci i to z wzajemnością ... spedzalismy ze sobą kazda wolna chwile .. po zakonczeniu jego sesji i mojego roku szkolnego .. wybralismy sie na weekand ze znajomymi na mazury ... oni jechali jeszcz epotem nad morze my wracalismy do Warszawy ... jechaliśmy późnym wieczorem .. ze względu na upały ... jemu zachciało sie sikac .. poprostu ludzka potrzeba ... zatrzymalismy zamochód na poboczu ... nie wyłączał silnika ... musiał jednak przejsc na drugą strone drogi ...nie wiem czemu ... nie wiem po co ... taki odruch ... nie wrócił już do samochodu ... nie widamo skąd wziął się rozpedzony drugi samochód ... który strzelił prosto w miłośc mojego zycia ... i uciekł ..nawet sie nie zatrzymał ... Mikołaj umierał w moich ramionach ... pośrodku niczego ... bez szans na to że karetka zdąży ...
mogłam sie wtedy wyrzec Boga ... mogłam obrazić sie na niego że tak mnie skrzywdził ... jednak nie potrafiłam ... bo wiedziałam że to było jego i moje przeznaczenie ... tak chciał nasz Pan ...
długo nie mogłam sobie z tym poradzić ... chciałam nawet skoczyć do Wisły ...mimo że od tego zdarzenia do momentu kiedy stałam za barierką minęło półtora roku ... ale to Bóg chciał że napisałam do przyjaciela smsa z pozegnaniem ... nie pisałam na jakim moście ... a jednak Darek wsiadł w środku nocy w środku burzy na motor .. i bezbłędnie trafił do mnie ... zgarnął zza barierki i otworzył mi oczy ... skąd mógł wiedziec na ktorym moscie ... skąd .. jest ich kilka w warszawie ... jednak wiedział .. nie wiem ile to trawło .. nie wiem ile stałam za barierką i patrzyłam w spieniona od burzy wodę .. ale to nie istotne ... wazne jets to że Darek zdążył ... i ja WIERZE żekierowała go Boska ręka ...
chwalę Ciebie Panie ...
...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
littleAnn
Dołączył: 06 Cze 2007
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie 20:13, 15 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
NawiedzonY napisał: | mam dosych słuchania. Niech teraz ktoś mnie posłucha |
najpierw trzeba się nauczuć słuchać, żeby zostać wysłuchanym.
pokora jest kluczem do zostania wysłuchanym przez Niego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
littleAnn
Dołączył: 06 Cze 2007
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie 20:16, 15 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Eden napisał: | tak chciał nasz Pan ... |
i tu niestety nie mogę się z Tobą zgodzic. Bóg nie chce ludzkiego nieszczęścia...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eden
Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 9:03, 17 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
littleAnn napisał: | Eden napisał: | tak chciał nasz Pan ... |
i tu niestety nie mogę się z Tobą zgodzic. Bóg nie chce ludzkiego nieszczęścia... |
tu nie chodzi o nieszczęście ... chodzi o umacnianie ... tak miało byc poprostu ... i nikt i nic tego nie mógł zmienić
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
NawiedzonY
Gość
|
Wysłany: Wto 13:32, 17 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
No ok, ale skoro środki Boga są powiedzmy za mocne? I człowiek się załamuje? No widzisz Eden ja tak nie potrafię jak Ty wierzyć. Czy to źle, czy to dobrze nieważne. Ja już wybrałem swoją drogę. I to się nie zmieni. Bóg to mój wróg.
|
|
Powrót do góry |
|
|
littleAnn
Dołączył: 06 Cze 2007
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto 22:13, 17 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Ale wierzysz w istnienie Boga... to już jest dobrze...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
NawiedzonY
Gość
|
Wysłany: Śro 15:57, 18 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
I co z tego, że wierzę w jego istnienie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
littleAnn
Dołączył: 06 Cze 2007
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Śro 20:57, 18 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Są jeszcze tacy, którzy odrzucają Jego istnienie....
Ja kiedyś nie wierzyłam tak jak wierzę teraz... Bóg w moim świecie zawsze był, ale jakoś tak daleko.... i nie bardzo wiedziałąm po co On człowiekowi... Ale przyszedł taki dzień, że nagle cały mój świat się zmienił ) Chyba łatwiej wrócić do Niego, gdy chociaż się wierzy w Jego istnienie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eden
Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 9:51, 19 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
NawiedzonY ... przez to że się załamałam ... że stanełam na krawędzi ..mogłam spojrzec innaczej na swoje życie .. docenić je .. a także docenić siłe miłości .. nie tylko Boskiej ... także ludzkiej ... tej zwykłej .. ziemskiej .. która pozwala nam stąpać w obłokach .. nie mówie żebyś uwierzył .. tylko prosze żebyś nie traktował Boga jak wroga ... on nigdy nie chciałby Cie skrzywdzić .. weź pod uwage też to że często szatan miesza swoimi paluszkami w naszych działaniach .. w działaniach Boga ...
nie chcesz wierzyć ..nikt Cię do tego nie zmusza ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
NawiedzonY
Gość
|
Wysłany: Pią 13:03, 20 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Ale ja inaczej nie potrafię traktować Boga. Skoro Bóg nie chce nas krzywdzić, dlaczego właśnie to robi? Przecież to jest bez sensu. Czasem mi się wydaje(a ostatnio coraz częściej), że właśnie bliżej mi do Szatana niż do Boga. Tak w ogóle Szatan to niesamowicie interesująca postać moim zdaniem i warta uwagi. Wszyscy go potępiają, a może on nie jest taki zły? Symbol buntu i dumy. Od samego początku był skazany na niepowodzenie a jednak spróbował przeciwstawić się Bogu. Czyż to nie ironia, że anioł światła i ulubieniec Boga stał się demonem ciemności i przeciwnikiem Stwórcy?
|
|
Powrót do góry |
|
|
littleAnn
Dołączył: 06 Cze 2007
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią 13:59, 20 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
To nie Bóg nas krzywdzi... to najczęściej ludzie szykują sami sobie lub sobie nawzajem krzyże (jak to kiedyś napisała Nałkowska "ludzie ludziom zgotowali ten los"). To nasz egoizm i przekonanie, że to właśnie my posiadamy rację w każdej sprawie oraz, że to właśnie nasze sądy są jak najbardziej obiektywne sprawia, że inni potem cierpią... Często zupełnie niewinnie....
A ten podstepny Szatan, to tak specjalnie robi żeby się wydawał atrakcyjny Ten nasz śwat bardzo zbagatalizował i sprowadził do banału postać Lucyfera. Taki potulny diabełek z czerwonymi różkami i kopytami zamiast stóp.... W sumie to on nie robi nic złego...tylko tak leciutko mąci, taka postać, która złego pragnąc ciągle czyni dobro (por. "Faust"). Piekło wydaje się być czymś ciekawym i pociągającym, gdy w tym samym czasie niebo zieje nudą... Tak to teraz jest odbierane i przedstawiane..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
NawiedzonY
Gość
|
Wysłany: Śro 20:59, 25 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
No tak ludzie krzywdzą się nawzajem. Ale nadal twierdzę, że Bóg także nas krzywdzi. A co powiesz na np. chorobę w rodzinie? Człowiek raczej nie da rady tego uczynić. Albo wszelkiego rodzaju kataklizmy? To też robota człowieka? Sądzę, że Bóg lubuję się w doświadczaniu ludzi. Czerpie chyba z tego jakąś dziką satysfakcję. Czasem mi się wydaję, że cały świat, to wielki reality show. A wszyscy ludzie są pionkami. Natomias Bóg widzem. Zajada czipsy i ogląda. "A kogo dziś zabijemy? A tego tu! Nie lubię go". Bóg daje ludziom niespełnione marzenia. Dzięki religii żyjemy w ułudzie, że jeżeli będziemy dobrzy pójdziemy do nieba. Jesteś zły? Do piekła! Z Szatanem nie ma takich historii. Wiesz czego możesz od Niego oczekiwać. Nie jesteś ograniczany przez dziwne zakazy i nakazy. Możesz żyć i cieszyć się życiem. Nie mowię o zabijaniu, czy kradzieży. Prawdziwy satanizm zakazuje tych rzeczy a nawet je potępia. Składanie ofiar to tylko wynaturzenie prawdziwego satanizmu przez media. Wiecie co reprezentuje postać Lucyfera? Wolność i dumę. Naprawdę bliskie mi cechy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
littleAnn
Dołączył: 06 Cze 2007
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw 9:49, 26 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
No tak... najłatwiej obwinić Boga... a może to Szatan zsyła na ludzi te doświadczenia o których wspominasz? Nigdy nie próbowałeś tak tego zobaczyć?
Bóg natomiast możeobdażać nas tylko dobrem. Chrystus nigdy nie powiedział, że ześle nam krzyż. On wyjaśnia jedynie, że jeśli w naszym życiu taki krzyż się pojawi (zesłany przez nas samy, przez drugiego człoweka lub przez okoliczności nie zależne od nikogo)to najdojrzalszą postawą jest wziąć go na swoje ramiona!
Bóg nie jest ani dobrotliwym staruszkiem przymykającym oko na każde zachowanie ani policjantem bez mrugnięcia okiem wymierzającym surową karę!
Ale trzeba pamiętać, że z każdego słowa będziemy rozliczeni....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|